Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2012

Światy równoległe

Obraz
Prawie cały tydzień obiegaliśmy z mężem klasowe wigilie juniorstwa. Takie drobiazgi - przynieść, pożyczyć zdrowych i wesołych. Być w kilku miejscach w jednym czasie? Też mi coś! Jeżeli dzieci są w jednej szkole to pikuś. Tu warsztaty, tam występy, tu klejenie gwiazdek, tam jedzenie pierniczków. Synchroniczne. Wczoraj wieczorem zadrzemałam w autobusie podczas odstawiania dwójki do busika, żeby już zaczęli świętować z babcią, dziadkiem, wujkiem, ciocią, prababcią. Śniły mi się święta. Takie kryzysowe, z mojego dzieciństwa. Szary papier do pakowania z drukowanymi ziemniakiem i plakatówkami choinkami, gwiazdkami, dzwonkami i księżycami. Wspólnie robiłyśmy to we trzy - mama, siostra i ja. W autobusie pachniało pierniczkami, wtedy w domu chyba też. Bolały ręce pokłute świerkowymi gałązkami skleconymi w stroik. Padnięta trochę po całym dniu (jaki to dzień, że po południu już noc?) to drzemałam to budziłam się sprowadzana do innego świata okrzykami juniorstwa zachwycającego się światełkami, ch...

Peggy&Piggy

Obraz
Choroby odszkolne chyba mamy już w tym roku odfajkowane. Hura, hura, po 2 tygodniach komplet juniorstwa poszedł do szkół. Zostałam w domu z bałaganem oraz inwentarzem, z których ten drugi właśnie parę dni temu się powiększył. Kolejny w naszej rodzince trzynastolatek zaczął właśnie delektować się możliwościami jakie daje własne konto i karta płatnicza. Ale przyjemnie zaskoczyło nas to, że zanim poszedł do sklepu zoologicznego, powiedział o swoich planach. Każde dziecko marzy o własnym zwierzątku. M. mówił o tym od dawna. Mając na przestrzeni ostatnich 11 lat osobiste doświadczenia ze smutkiem po odejściu wiernego Bacusia oraz czterech gryzoni (dwa myszoskoczki, jedna myszka oraz jeden chomik) i 2 owadów (patyczaki, zmarły ze starości, ale jednak przykro), miałam jak zwykle negatywną odpowiedź przygotowaną. Obi (pies) oraz Peggy (świnka morska) to zwierzaki, na których obecność w naszej rodzince złożyły się odpowiedzialne funkcje osobistych właścicieli (najstarszych z juniorstwa) włączaj...

Matka córek

Nie poddać się. Nie dać się zwieść pozorom. Milczeć. Słuchać. Potakiwać. Słuchać. Milczeć. Czasem mówić, ale nie z  wyższością. Jak trudno jest mieć znów 18 lat. Albo 12. Przypomnieć sobie siebie, dodać do tego  możliwości współczesnej wiedzy i techniki, pomnożyć przez współczynnik dużego miasta, odjąć oczywiste deficyty wywołane bezkrytycznym korzystaniem z internetu i telewizji (czytaj: powrót do obrazków i pisma obrazkowego), podzielić przez dni, godziny, minuty, które mogę córkom poświęcić indywidualnie... Starsza szuka kontaktu codziennie: oznajmia sukcesy, informuje o porażkach. Nie prosi o sąd. Może o pocieszenie czasem, dobre słowo. O pochwałę, gdy sukces. Jest samodzielna, ale chce być bardziej. Za chwilę matura - teraz kursy, nauka, prawko, przygotowania do studniówki. Fochy, dąsy i  w wielu przypadkach odpowiedzialność większa niż u mnie w tym wieku. Z jednej strony ma lepiej - nie musi myśleć o ucieczce z małego, zaściankowego miasta. Pragnie tylko wyrwać się z domu. Z jego...

NAGA PRAWDA

Parę tygodni temu . "Mamo, a wiesz, co dzisiaj powiedział mi P. w świetlicy?" - ośmiolatek wita mnie pytaniem. Ubiera się, ale buzia mu się nie zamyka: "On powiedział, że M. widział, jak J. i A. się SEKSZĄ!" - kontynuuje rozgorączkowany. "A co to znaczy?""No, nie wiesz?" - w głosie małolata brzmi wyraźne rozczarowanie. "Nie, synku, nie znam takiego słowa.  Ale może P. mówił coś innego, a ty źle zrozumiałeś. ""Nie, on właśnie tak powiedział" - ośmiolatek naburmusza się, że nie doceniam świetlicowej wiadomości nr 1. "A może powiedział coś więcej na temat A. i J.?""No tak, że... że trzymali się za ręce. Jak wracali z basenu." "Może się lubią. Wojtuś też ma takie 2 koleżanki w klasie, z którymi zawsze chodzi za ręce. Bardzo się lubią i podczas wycieczek klasowych wszędzie chodzą razem. Może J. i A. podobnie?"- monologuję. Młody milknie, zastanawia się. Całą drogę do domu. "A co to jest seks?...