Walizki spakowane

Długo o tym myślałam. 

Wyłączywszy na tydzień telewizor, przeanalizowawszy wszystkie za i przeciw, spakowawszy mentalnie wszystko co w życiu ważne do jednej walizki, usiadłam i odetchnęłam głęboko. Zanuciłam sobie ukochaną Magdę Umer. Gotowa do odlotu jestem w każdej chwili. Z całym dobrodziejstwem inwentarza. 

Ale. Waterloo ma rację: niech lepiej oni się wyniosą, jak im się nie podoba. Zostaję. I będę bronić rzeczy ważnych  ŻYWIĄ* Y BRONIĄ** . Oraz parasolką***.

Co przesądziło? Wiecie jak trudno jest przewieźć psa do Australii?!

Nowa meta jest tu:

mamaszostki

(póki co dla czytających w języku lengłidż - dla czytelników jeszcze nie zanglicyzowanych będzie później, zaglądajcie - dam znać)

_________________________________________________________________________________________________

*   Żywia (Żywie, Szywia) - słowiańska bogini życia, mądrości i matka-twórczyni ludzi

** "Żywią y bronią" - hasło na sztandarze, który został nadany oddziałowi kosynierów krakowskich przez Tadeusza Kościuszkę 16 VIII 1794 r. O znaczeniu dewizy na sztandarze doczytajcie sobie sami, ja samo hasło wykorzystuję nikczemnie wpisując je w odmienny kontekst, ponieważ BRONIĄ moją konkretną jest myśl Naczelnika zawarta w memoriale do Księcia Adama Czartoryskiego, napisanym w 1815 r.: „Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród winien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw Kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć, odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym przez naród”. 

*** parasolka - jest symbolem polskich sufrażystek lub walki o prawa wyborcze kobiet. 28 listopada 1918 r. Polki wywalczyły prawa wyborcze (97 lat temu!!!). Trochę trwało, zanim Piłsudski zdecydował się wysłuchać delegację polskich sufrażystek. Historia mówi, że kazał im  długo czekać na mrozie przed swoją willą w Sulejówku. Podobno tak długo stukały parasolkami o zmarzniętą ziemię krążąc wokół willi Piłsudskiego, że w końcu uległ. Wprawdzie początkowo nie wierzył, że kobiety potrafią zrobić użytek z równych praw, ale kluczowym argumentem okazało się silne zaangażowanie Polek w działalność narodowowyzwoleńczą.

PS. Tak, ten wpis JEST polityczny. To manifest polityczny wręcz. I nie zawaham się go użyć.

PS nr 2. Stan podwyższonej gotowości i tak obowiązuje - patrz tytuł.

Komentarze

  1. Ja Ci wyjadę zaraz.
    Tu mi siedź, jesteś teraz potrzebna bardziej niż kiedykolwiek indziej!
    Każdy, kto nie rozminął się z rozumem ma siedzieć na tyłku, a w stosownym momencie wstać i uderzyć pięścią w stół.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana,czasami przychodzi ochota przestać grać w zielone,ale nie wiadomo jak to zrobić,więc ciągle gramy.Popieram komentarz Waterloo!

    OdpowiedzUsuń
  3. ech nie nawadze polityki z dala od niej wiem niedobrze jest w państwie polskim ale jakoś trzeba sobie tu żyć kiedyś myślałam niech wyjeżdżają a ja zostanę będzie łatwiej jakie to było mylne myślenie.....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jeszcze jeden żonkil, czyli ... gdybym znała Kadisz

W rankingu

Inny świat