Dzień, który zmienia wszystko

Pamiętacie, Mamy, swój pierwszy Dzień Matki? Ja pamiętam dwa. Pierwszy z nich - kiedy byłam w pierwszej ciąży, nosząc w sobie maleńką "fasolkę",  która potem stała się Pierworodną i Najstarszą. Czułam wtedy, że coś zmieniło się na zawsze, że stałam się odpowiedzialna za istotę, która niedługo pojawi się, maleńka, bezbronna, dla której będę ... mamą, czyli życiową przewodniczką. I drugi - kiedy istotka moja miała pół roczku i solidny ciężar własny (od którego wysiadały mi nadgarstki) oraz najpiękniejszy uśmiech na świecie i iskry w bystrych oczętach. Wtedy wiedziałam, że Dzień Matki to nie dzień świętowania, ale refleksji - ponieważ stało się coś więcej: byłam odpowiedzialna za więcej niż jedno życie. Za zdrowie i samopoczucie. Za rozwój. Za warunki materialne. Za dostrzeganie zdolności. Za podkreślanie rzeczy dobrych. Za uśmiech. Za karcący lub ostrzegający krzyk. Za przyszłość.

Od tamtych dni minęło już dwie dekady. Najmłodszy ma siedem lat. Wąchając konwalie i goździki od dzieci, usiłowałam przypomnieć sobie, co czułam sama będąc dzieckiem w takim dniu. Chyba po prostu chciałam uczcić to, że Mama jest.

Nasze relacje nie były łatwe. Obie byłyśmy uparte i dominujące. Mama chciała mnie chronić, ja pragnęłam się wyzwolić. Mama chciała mnie nauczyć patrzeć na świat swoimi oczami, a ja wolałam widzieć go po swojemu. Mama dostrzegała we mnie inne wartości niż odczuwałam je sama. W jednej chwili potrafiła mnie uskrzydlić i w jednej pozbawić skrzydeł. Ale zawsze była i jest oparciem. Nawet, gdy nie było potrzebne - niczym świadomość stałego gruntu na dnie jeziora - żeby w razie czego móc odbić się od dna i wypłynąć.

Bycie matką nauczyło mnie patrzeć na macierzyństwo nie przez pryzmat poświęceń, ale prób i błędów, szukania odpowiedzi i złotego środka czy ideału. Im więcej dzieci tym mniej ten ideał czytelny, a wątpliwości więcej - "Czy przekazuję to, co zapewni im szczęśliwe życie?" Tego mogę nie dowiedzieć się wcale, ale jakoś mnie to nie zniechęca. Bo bycie Matką to dar.

szostka

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jeszcze jeden żonkil, czyli ... gdybym znała Kadisz

W rankingu

Inny świat