Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2009

Jesienią

Coś chyba ze mną jest nie tak, Że kiedy jesień wśród drzew tańczy W czerwienią, złotem tkanych szalach, Życie jak cząstka pomarańczy Słonecznym ciepłem mnie zniewala I aromatem nęci, kusi, Nie tylko w dzień, lecz nawet w snach, Że to się źle zakończyć musi. Każdy się zmysł wyostrza z nagła, Gdy wsysam barwny chłód poranka, Co zdusza myśl, żem dzieciom matka, Mężowi żona i kochanka... Śpiewam, rysuję, ślęczę nad blogiem, Bo podmuch wiatru czuję w żaglach; Przez sen rozmawiam z Panem Bogiem, bo spółka moja z Nim ... niejawna.

NK - jak przed skokiem do zimnej wody

Ktoś mnie na to namówił. Nie pamiętam, kto. Pierwsze wejście na NK było udane. Z koleżankami i kolegami z liceum spotkałam się na zjeździe, więc niespodzianek nie było. Radosne za to było wirtualne spotkanie z ludzmi z podstawówki - ujawniła się większość klasy. Umawialiśmy się na zlot, zapowiadały sie fantastyczne chwile. W tak zwanym międzyczasie poszukiwałam innych moich znajomych ... Kusiło! Co robią, gdzie są, czy ułożyli sobie życie tak, jak planowali? Obawiałam się, że kogoś mogę nie znaleźć, bo już go nie ma, odszedł... Szukałam koleżanek, kolegów, nauczycieli, którym chciałam się przypomnieć, bo mieli w moje życie jakiś wkład. I tak szperając w pamięci wpisywałam to to, to tamto nazwisko, aż - do końca nie wiem, czy w pełni świadomie, wpisałam dane mojej pierwszej miłości. Szalone myśli i emocje uspokoić było trudno. Poddałam się. Wyłączyłam komputer, zanim zobaczyłam jego zdjęcie. Pytania zalały mnie jak lawina. Po co celowo pakować się w kłopoty? Moja pierwsza miłość to już ...

Baśniowe życie

Gdy byłam nastolatką, typowy kanon lektur przyjemnościwych stanowiły "Słoneczniki" Snopkiewicz, Musierowicz at large i częściowo, wychodąca wtedy z aktualiów, Siesicka. Oprócz tego były te książki, które namiętnie gromadziłam sama: te, ważne dla mnie - biografia Marii Curie napisana przez jej córkę, Ewę, "Listy z ziemi" Twaina (Twain w ogóle w tym okresie był dla mnie kultowy), "Alicja po drugiej stronie lustra" Carrola, "Winnetou" Maya, "Błękitny Zamek" Montgomery - i ...baśnie. Baśnie czytywałam nie tylko siostrze i bratu. Co mogła w nich widziec nastolatka? Ludzką mądrość przekazywaną od pokoleń, w zakamuflowany sposób. Nie chodziło o kopciuszkowy sposób interwencji sił nadprzyrodzonych w znalezienie godnego męża. Bardziej chyba o sens życia i ludzkich działań, a tym urzekał Andersen. W opasłym tomiku bez ilustracji były dwie baśnie, które posłużyły w moim zyciu za drogowskazy. Dwie, z trzech najsmutniejszych: "Dziewczynka z za...