Jesienią
Coś chyba ze mną jest nie tak, Że kiedy jesień wśród drzew tańczy W czerwienią, złotem tkanych szalach, Życie jak cząstka pomarańczy Słonecznym ciepłem mnie zniewala I aromatem nęci, kusi, Nie tylko w dzień, lecz nawet w snach, Że to się źle zakończyć musi. Każdy się zmysł wyostrza z nagła, Gdy wsysam barwny chłód poranka, Co zdusza myśl, żem dzieciom matka, Mężowi żona i kochanka... Śpiewam, rysuję, ślęczę nad blogiem, Bo podmuch wiatru czuję w żaglach; Przez sen rozmawiam z Panem Bogiem, bo spółka moja z Nim ... niejawna.