Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2009

Nie pozostałby kamień na kamieniu fundamentów kościoła

Zacznę od odpowiedzi na 2 pytania pomocnicze: Czy kobieta mogłaby zostać kapłanem? Jeżeli wezmiemy pod uwagę, że funkcja ta łączy w sobie Aktora Mówcę Przywódcę duchowego autorytet moralny Prawnika śpiewaka Mistyka-maga (lub czarownika ;-) ) to potencjalnie, przeszkód nie ma. Teoretycznie - tak , mogłaby, pod warunkiem, że jej konstrukcja psychiczna, cechy charakteru i nabyte umiejętności pozwoliłyby na to. Podobne warunki musi spełniac mężczyzna, ponieważ zawód ten wiąże się z ogromna odpowiedzialnoscią za los innych ludzi - a jest spory ciężar do udźwignięcia. Bycie kapłanem to coś zupełnie innego, niż bycie zakonnikiem czy zakonnicą. To odpowiedzialność duchowego kierowania i przewodzenia wiernym, a nie tylko służba w postaci cichej i pokornej. To obowiązek wypowiadania się w istotnych sprawach i umiejętność klarownego przedstawiania różnic między dobrem a złem, bycie autorytetem moralnym i umiejętność wpływania na wiernych. Są pewne cechy, z którymi musimy się urodzić...

Bez znieczulenia

Nie umiem się dogadać z połowicą. Kłótliwa moja natura, narastająca chęć walki o każdy skrawek zdania... bzdurne to takie, mało ambitne. Czuję się jakbym miała na sobie zbroję słów i argumentów, doskonały oręż do odparowywania ciosów, ale w oczach zerkających spod otwartej przyłbicy wciąż pytanie nieme - po co? To wciąż ten sam facet, na myśl o którym serce nastolatki aż drżało - Boszsz.. i  jak to głupio teraz wygląda! I potem po awanturze przychodzę i mowię - chodź, pogadamy... On nadęty i obrażony, ja się w kułak smieję, bo minę ma jak indyk, a nie parsknę przecież, bo jeszcze bardziej się obrazi. Najstarszy (dziewczyny wyjechały obie na obóz, więc króluje) przeżywa te awantury, mówi łagodnie: nie kłóćcie się. Przykro mi - i smutno - tłumaczę na osobności, że to nie tak, jak myśli, że te kłótnie to nic groźnego...Ale, kurka wodna, jakże nic groźnego, skoro obydwoje wpadamy w gniew i ujadamy jak dwa kundle? Przecież nie tak mialo być? Powód jeden i ten sam, od hm..nastu lat: nagle si...