Szkoła zaczyna się ... w kwietniu
W przypadku posiadania kilkorga dzieci w wieku szkolnym, a zwłaszcza "granicznym", czyli między kolejnymi etapami edukacji, kwiecień można uznac za miesiąc wyjęty z życiorysu. Najpierw są chwile emocji wywołane korzystaniem z elektronicznego systemu ewidencji i rekrutacji. Przygody z samym systemem opisałam rok temu - trzeba działać błyskawicznie, aby nie zostać wylogowanym w trakcie podejmowania decyzji ;) Dumnie chwalę się, że po ubiegłorocznych doświadczeniach tej wiosny problemów nie miałam - przynajmniej z zapisem przedszkolaka. Gorzej było z sześcio/siedmiolatkiem, którego system w ogóle nie odnalazł w swojej bazie danych, a to dlatego, że młody juz "za stary" był, a ja niepotrzebnie go tam szukałam. Oświecono mnie w szkole - pierwszaki po "zerówce" zapisuje się "na piechotę". To takie urozmaicenie dla rodziców - dziecko niby w bazie danych jest, ale system go nie wykrywa, a rodzice muszą pofatygować się do wybranej szkoły, nawet jeśli jun...